tlumacz moje posty ^^

wtorek, 2 lipca 2013

Dziwaczny sen :o

UWAGA!!! DZIWACZNY SEN!!! ;D


Pierwszy sen przechodził w drugi,ale to potem :P Wszystko zaczęło się na pustyni. Był tam jakiś murzyn i Hindus. Murzyn ten powiedział to drugiego że może kupić od niego czarna skórę  O.o. Hindus się zgodził,kupił i stał się cały czarny :o. Zaraz potem(Tak,tu wreszcie pojawiam się ja ^^) weszłam do pięciogwiazdkowej restauracji wraz z naszą klasą. Usiadłam przy stoliku z moją 'paczką' przyjaciółek liczącą sześć dziewczyn wraz ze mną :>. Nawet nie podano jedzenia,a wszyscy  znaleźliśmy się w naszej szkole. Była opuszczona,wszędzie były liście i liany,jedno piętro się zawaliło tuż przed naszym magicznym przyjściem tu(jakby to wszystko miało oznaczać to że tak będzie wyglądać nasza szkoła jak już z niej odejdziemy,a że już to zrobiliśmy,to ciekawe jak teraz ona wygląda od środka O.o). Wszystkie w sześć usiadłyśmy na schodach. Odkryłyśmy że dzięki naszym kłamstwom zyskujemy jakąś moc czy coś w tym stylu(w skrócie.).
Długo tak się 'bawiłyśmy' aż  ZNOWU znalazłyśmy się w innym miejscu,czyli w parku. Były tam kamienne ławki,a cała okolica wyglądała jak ta restauracja. Usiadłyśmy w tym samym komplecie i dołączyła się jeszcze jedna,nieprzyjaciółka(od dawna już zresztą). Zaczęła się ryć jak opętana nawet nie wiem z jakiego powodu O.o. Ja wkurzona poszłam się przespacerować i odetchnąć po parku. Dobiegła do mnie i nie pozwoliła odejść trzymając mnie za ramię, mówiąc 'Wybacz...' i więcej jakiś wytłumaczeń i w ogóle. (W realu,to też tak próbowała ale nie dałam jej już szansy,więc po co miałam to robić w śnie?) Lekko ja odepchnęłam i powiedziałam to co już miałam jej powiedzieć dawno 'Nie chcę się z tobą  przyjaźnić' i poszłam. Tak wesoło idąc( ^^ ) zobaczyłam coś w stylu fontanny,która była za kratkami porośniętymi bluszczem. stanęłam tam i wtedy zaczęłam kontrolować mój sen :>. Rozmyślałam tam zatrzymana o naszej wymianie zdań z 'nieprzyjacielem' (Określam ją tak żeby nie mówić imienia). Dopiero wtedy ogarnęłam że wszyscy już poszli i akurat wsiadali do autobusu. Zaczęłam biec ale zapomniałam plecaka więc zawróciłam a autobus odjechał. Widziałam tylko wkurzoną twarz mojego wychowawcy,ale on mnie za bardzo nie obchodził więc szczerze i dobrze wiedząc co robię,bo oczywiście to kontrolowałam,pokazałam mu mojego pięknego  środkowego palca :D Potem przyszedł  mój tata i powiedział że idzie na jakieś kilofy O.o
I to tyle :3 Wakacje jednak dziwacznie działają na moje sny :P ~Ola

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz